Paradoks Fermiego, czyli gdzie są kosmici?

Czy jesteśmy jedynym inteligentnym gatunkiem we wszechświecie?

Część wszechświata, którą jesteśmy w stanie dostrzec ma 90 milionów lat świetlnych. Istnieje w nim co najmniej sto miliardów galaktyk. Każda z nich zawiera sto do tysiąca miliardów gwiazd. W ciągu ostatnich 50 lat dowiedzieliśmy się, że planety wcale nie są rzadkością oraz że na dużej części z nich prawdopodobnie można zamieszkać. Oznacza to, że powinno zaistnieć wiele okazji do rozwinięcia się życia w kosmosie. Więc gdzie ono jest? Czy wszechświat nie powinien być pełen statków kosmicznych, wielkich budowli, stacji kosmicznych i międzyplanetarnych dróg? To jest właśnie to, o czym mówi paradoks Fermiego.

Trochę historii

Paradoks Fermiego został nazwany po fizyku Enrico Fermim i odnosi się do faktu, że nie ma dowodów na istnienie inteligentnego życia poza naszą planetą, mimo że obliczenia i logika podpowiada, że nie możemy być sami - nawet biorąc pod uwagę sam rozmiar kosmosu.

Według Fermiego istnieje kilka logicznych założeń, które można przyjąć i świadczą one o tym, że poza naszą planetą powinno istnieć inteligentne życie.

Zacznijmy od początku

Zanim omówimy dokładnie paradoks Fermiego, omówmy kilka kluczowych kwestii. Nawet jeśli w innych galaktykach istnieją cywilizacje jest niemożliwym, żebyśmy się o nich dowiedzieli. Dlaczego? Wszystko poza naszymi bezpośrednimi galaktycznymi sąsiadami, czyli tak zwaną Grupą Lokalną, jest na zawsze poza naszym zasięgiem, ze względu na rozszerzanie się wszechświata. Nawet gdybyśmy mieli bardzo, bardzo szybkie statki kosmiczne dosięgnięcie innych galaktyk zajęłoby nam miliardy lat podróży przez pustkę. Wymagałoby stworzenia statków pokoleniowych - i nie mielibyśmy gwarancji, że uda nam się tam dotrzeć. Kosmos wydaje się rozszerzać powoli, ale z punktu widzenia podróżnika, który zamierza spędzić w statku miliardy lat wygląda to całkiem inaczej.

Skupmy się więc na Drodze Mlecznej – naszej galaktyce. Jest w niej około czterysta miliardów gwiazd. Około dwadzieścia miliardów z nich to gwiazdy podobne do naszego słońca, a około 20% z nich posiada w swojej strefie Złotowłosej 1 planetę podobną do Ziemi. Dla zobrazowania: jeśli przyjmiemy, że 0,1% tych planet jest zamieszkanych oznaczałoby to, że w Drodze Mlecznej są miliony planet pełnych życia.

Droga Mleczna ma około trzynaście miliardów lat. Na początku nie była zbyt przyjemnym miejscem ze względu na częste (duże) wybuchy i dość gorące temperatury. Dopiero po około dwóch miliardach lat pojawiła się pierwsza planeta zdolna podtrzymać życie. Nie, nie była to Ziemia.

Ziemia ma "tylko" cztery i pół miliarda lat, więc istnieją starsze planety podobne do naszej, na których musiało zaistnieć wiele możliwości pozwalających na stworzenie inteligentnego życia. Musiało być możliwe, aby na którejś z nich coś zaczęło żyć. Gdyby chociaż jednej z nich udało się osiągnąć poziom podróży międzygwiezdnych raczej zdążylibyśmy zauważyć. No więc, dlaczego nie widzimy statków przelatujących gdzieś w oddali?

Być może będziemy w stanie znaleźć odpowiedź. Porozmawiajmy o typach na jakie naukowcy podzielili cywilizacje.

Typy cywilizacji

Niezwykle ważne, aby omówić paradoks Fermiego są typy cywilizacji. Zostały stworzone po to, aby usystematyzować możliwe poziomy rozwoju obcych cywilizacji.

Istnieją trzy kategorie, według których dzielimy inteligentne życie. Cywilizacja pierwszego typu miałaby dostęp do wszelkiej energii znajdującej się na jej planecie. W łatwy i bezpieczny sposób potrafiłaby wykorzystać zasoby planety, zapewniając wszystkim mieszkańcom podstawowe potrzeby. My znajdujemy się około 0.73 punkta na skali. Szacuje się, że zostaniemy cywilizacją pierwszej kategorii za około trzysta lat.

Cywilizacja typu drugiego byłaby w stanie zebrać całą energię ze swojego słońca. Jak? Jest kilka odpowiedzi i wszystkie mocno zakrawają na science fiction, ale w teorii są możliwe. Jedna z koncepcji to Sfera Dysona - ogromna konstrukcja otaczająca słońce i zbierająca jego energię - w tej chwili nie mamy ani odpowiednich narzędzi ani materiałów, by móc coś takiego stworzyć. Nie wiemy też w jaki sposób taka konstrukcja wpływałaby na grawitację naszego układu słonecznego. Być może stworzenie takiej konstrukcji jest niemożliwe ponieważ doprowadziłoby do zbyt dużych zmian w układzie słonecznym prowadząc do jego śmierci. Są to wątpliwości na które długo nie poznamy odpowiedzi. Może istnieją inne alternatywy, o których jeszcze nie pomyśleliśmy?

Cywilizacja trzeciego typu jest w stanie kontrolować całą galaktykę i jej energię. Kosmici zdolni do czegoś takiego byliby dla nas bogami. Potraficie sobie wyobrazić nawet hipotetyczny scenariusz w którym jesteśmy w stanie zapanować nad czymś tak ogromnym jak galaktyka? Korzystać ze wszystkich dostępnych zasobów. W to wpisuje się zbieranie zasobów z planetoid oraz gwiazd - być może kontrolowanie czarnej dziury, która znajduje się we wnętrzu naszej galaktyki. Możliwości i spekulacje na ten temat ogranicza tylko nasza wyobraźnia.

No to gdzie te cywilizacje?

Gdyby można było skonstruować pokoleniowy statek kosmiczny, który będzie kolonizował planety w strefie Złotowłosej potrzeba około dwóch milionów lat, aby dotrzeć do każdego zakątku w galaktyce zdolnego podtrzymać życie, a po drodze wiele może pójść nie tak. Może się wydawać, że to dużo, ale Droga Mleczna jest wielka.

Znajdziemy w niej miliardy gwiazd podobnych do naszego słońca. Większość z nich jest miliardy lat starsza. W świetle tych obcych słońc mogły powstać inne cywilizacje - przecież miały więcej czasu.

Jest duże prawodpodobieństwo, że część z tych gwiazd posiada planety podobne do Ziemi - coś, co uważamy za warunek powstania życia. Choć tak naprawdę nasza wiedza o kosmosie, a nawet o naszej własnej świadomości jest tak mała, że nie jesteśmy pewni, czy ten warunek musi być spełniony. Być może istnieje życie zdolne do rozwijania się na planecie, która dla nas oznaczałaby pewną śmierć. Przyjmijmy jednak, że potrzebna jest planeta o podobnych warunkach jakie panują na Ziemi, aby powstanie inteligentnego życia było możliwe.

Biorąc pod uwagę te trzy punkty kosmici powinni mieć więcej czasu na wszystko - na zaistnienie, rozwój oraz podbój galaktyki. Kilka miliardów lat więcej. Wystarczająco, by się rozwinąć, zbudować pokoleniowy statek i skolonizować galaktykę. A jednak nie widzimy w naszej okolicy kosmitów. Dlaczego? To jest właśnie istota paradoksu Fermiego.

Paradoks Fermiego - Możliwe rozwiązania

Paradoks Fermiego ma wiele możliwych rozwiązań. Niektóre są łatwiejsze do przyjęcia, inne wydają się całkowicie fantastyczne. Wszystkie z nich są jednak prawdopodobne. Omówmy kilka z nich.

Paradoks Fermiego - Wielkie Filtry

Paradoks fermiego

Wielkie Filtry są jedną z najczęściej podawanych rozwiązań paradoksu Fermiego.

W tym rozumieniu filtr jest barierą, przez którą cywilizacja musi się przebić, aby osiągnąć wyższy poziom. Teoria Wielkiego Filtra mówi, że aby stać się cywilizacją trzeciego typu musimy pokonać różne bariery. Według tej teorii wszechświat sam eliminuje cywilizacje nieprzystosowane do przeżycia poza pewnym punktem rozwoju. Filtrem może być epoka lodowcowa, wojna atomowa, lub coś dużo straszniejszego, czego jeszcze nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Jeśli ta teoria jest prawdziwa istnieje jedno, bardzo ważne pytanie: kiedy przechodzimy przez Wielki Filtr? Zależnie od odpowiedzi są trzy możliwe rzeczywistości: jesteśmy rzadkością lub jesteśmy pierwsi, albo Wielki Filtr jest przed nami, a to oznacza, że możemy go nie przejść i umrzeć.

Możliwość pierwsza jest najmniej straszna. Oznacza, że udało nam się przetrwać tę barierę, a filtrem było dotarcie do tego poziomu inteligencji. Wyewoluowanie od pierwszej bakterii do homo sapiens zajęło nam około trzech miliardów lat. Jeśli więc to była bariera, którą musieliśmy przekroczyć możemy być pewni, że we wszechświecie jest pełno jednokomórkowców, które dopiero próbują stworzyć większe i bardziej skomplikowane struktury. Czyli możemy sobie pogratulować: dotarliśmy tam, gdzie mało kto. Według tej opcji taki proces ewolucji pojawia się bardzo rzadko i jest niewiele innych cywilizacji we wszechświecie, lub też jesteśmy pierwszymi istotami zdolnymi przeprowadzać skomplikowane procesy myślowe, co czyni nas pionierami i daje możliwość skolonizowania wszechświata zanim uczyni to ktoś inny.

Możliwość druga jest dużo gorsza. Nie jesteśmy rzadkością, takich jak my jest miliony, a Wielki Filtr jest przed nami. Oznacza to, że życie bardzo często dochodzi do podobnego stopnia rozwoju co my, ale dzieje się coś, co nie pozwala dotrzeć dalej. Jest kilka teorii co mogłoby być takim filtrem. Jedna z nich mówi, że zabije nas promieniowanie gamma zbyt silne, aby pole magnetyczne Ziemi było w stanie je powstrzymać. Inna możliwość? Zbudujemy technologię tak straszną, że doprowadzi do naszej śmierci. Być może będziemy znać jej destruktywne możliwości, a być może będziemy widzieć w niej tylko dobro, póki nie będzie za późno. Wielki Filtr zadziałał, cywilizacja nie była zdolna przejść dalej. Jeśli to prawda, to prawdopodobnie jesteśmy bliżej końca niż początku ludzkiej egzystencji.

Ziemia została już odwiedzona przez obcych

paradoks fermiego ziemia została już odwiedzona przez obcych

Istnieje ultra inteligentna cywilizacja, która odwiedziła Ziemię, ale stało się to długo przed osiągnięciem przez ludzi interesującego ich poziomu inteligencji. Jesteśmy w stanie w miarę dokładnie prześledzić naszą historię około 5500 lat wstecz, być może grupa ludzi gdzieś wcześniej spotkała kosmitów, ale o tym nie wiemy i raczej się nie dowiemy.

Być może kosmici uznali, że nic z nas nie będzie i porzucili nas na zawsze. Być może jeszcze wrócą, ale założyli, że osiągnięcie inteligencji potrzebnej, by się z nimi porozumieć zajmie nam jeszcze długo, więc nie ma sensu wcześniej zaprzątać sobie nami głowy.

Ziemia jest prowincją

Galaktyka została skolonizowana przez cywilizację trzeciego typu, ale Ziemia znajduje się gdzieś na uboczu. Wiemy, że znajdujemy się w 2/3 od centrum galaktyki, więc jakby nie patrzeć nie jesteśmy blisko jej centrum. Być może kosmici kolonizują planety, które znajdują się bliżej ich planety-matki, aby móc pozostać z nią w kontakcie, a kolonizowanie „wiejskiej” planety jaką jest Ziemia jest nieopłacalne. Lub też skupiają się na planetach bliżej centrum Drogi Mlecznej i dotarcie do nas nie jest dla nich priorytetem.

Być może postanowili najpierw skolonizować puste planety, a dopiero potem zająć się tymi, które mogą próbować się bronić swoją prymitywną technologią.

Komunikacja jest niemożliwa

paradoks fermiego komunikacja jest niemożliwa

Kosmici nie myślą tak jak my. Być może dla nich koncepcja kolonizacji jest czymś śmiesznym i bez sensu. Nie odczuwają potrzeby szukania innych cywilizacji, ponieważ wiedzą, że raczej są one na zbyt niskim poziomie, aby w ogóle móc z nimi nawiązać kontakt, lub osiągnęli drugi typ cywilizacji i stwierdzili, że to im wystarczy. Mogą też być cywilizacją trzeciego poziomu, która zbudowała wokół gwiazdy neutronowej wielki komputer zdolny pomieścić ich świadomość i żyją teraz w cybernetycznej przestrzeni nie musząc się martwić o takie głupoty jak jedzenie, czy paliwo.

Być może nie szukają kontaktu z innymi cywilizacjami, ponieważ już próbowali i okazało się, że porozumienie jest niemożliwe. Że zdolności językowe, lub pojmowania świata są zbyt różne, aby komunikacja była możliwa.

Kosmici nie chcą konkurencji

Istnieje galaktyczna cywilizacja, która jest dużo bardziej zaawansowana niż ktokolwiek inny i nie chce konkurencji, więc niszczy życie, które osiągnęło pewien poziom rozwoju zanim będzie w stanie im zagrozić. Dla nas to bardzo niefajna możliwość, bo oznacza, że gdzieś w przyszłości czeka nas nagła zagłada.

Być może nawet już nas obserwują, a my nie jesteśmy w stanie ich dostrzec. Naukowcy na Ziemi stworzyli prototyp peleryny-niewidki. Nie działa ona idealnie, ale jest dowodem na to, że stworzenie, a co za tym idzie udoskonalenie technologii maskującej jest możliwe.

A może po prostu są jak Cisza z Doktora Who 😉

Nie umiemy się porozumieć

Wszechświat pełen jest rozmów między cywilizacjami, ale jesteśmy zbyt prymitywni, aby móc je usłyszeć. My piszemy list i próbujemy wysłać go do wszechświata, a kosmici już dawno opanowali sposób porozumiewania się oparty na telepatii.

Jesteśmy za mało rozwinięci

Jesteśmy kosmicznym Parkiem Narodowym. Bardziej zaawansowane cywilizacje wiedzą o naszym istnieniu, ale dla planet na naszym poziomie rozwoju przyjmują zasadę „patrz, ale nie dotykaj”. Nie dostrzeglibyśmy ich, ponieważ dużo mądrzejszy gatunek wiedziałby jak nas obserwować w sposób, który gwarantuje, że ich nie dostrzeżemy.

Być może stanowimy dla nich swego rodzaju obiekt badań. "Patrz na te śmieszne małpki, zbudowały broń atomową. To urocze."

Jesteśmy zbyt prymitywni

paradoks fermiego - jesteśmy zbyt prymitywni

Zaawansowane cywilizacje są wszędzie wokół, ale nie jesteśmy w stanie ich dostrzec. Wyobraź sobie sowę. Nie ważne jak bardzo się starasz nie będziesz w stanie wytłumaczyć w jaki sposób działa nasze społeczeństwo. Z perspektywy sowy, wszystko czego potrzebuje jest w lesie. Nie chodzi więc o to, że nie jesteśmy w stanie odebrać sygnałów z planety X. My nie jesteśmy nawet w stanie zrozumieć czym są istoty z tej planety i co próbują zrobić. Są tak bardzo zaawansowani, że nawet gdyby chcieli nas oświecić, byłoby to trochę jak wyjaśnianie sowie jak działa internet.

Nic nie wiemy

Nie mamy pojęcia jak wygląda nasza rzeczywistość. Wszechświat może być jednym wielkim hologramem, a my symulacją. Miejmy więc nadzieję, że w elektrowni, która nas zasila nie będzie awarii i nie nastąpi nagła ciemność.

Już ich nie ma

Co jakiś czas powstaje cywilizacja, rozwija się, kolonizuje kilka planet, a potem wymiera. Być może przed nami było wiele cywilizacji, które osiągnęły poziom pozwalający im na kontakt z kosmitami, ale ich „pięć minut” mijało zbyt szybko i po prostu nie doczekali innej cywilizacji, z którą mogliby się skontaktować. Oznacza to, że raz za razem powstaje, a potem ginie wielka galaktyczna cywilizacja i nigdy nie ma dwóch cywilizacji na tyle zaawansowanych i na tyle blisko siebie, aby móc się porozumieć.

Są zbyt daleko

Istnieje życie w kosmosie, ale jest za daleko od nas, byśmy kiedykolwiek byli w stanie się z nimi skontaktować. Być może poza naszą Grupą Lokalną istnieją inne cywilizacje, ale nigdy się o tym nie dowiemy, więc równie dobrze mogą dla nas nie istnieć.

Małe podsumowanie

Paradoks Fermiego jest skomplikowany, a wszelkie rozwiązania czysto hipotetyczne, ponieważ nie wiemy, gdzie leży granica technologii. Możemy być blisko końca rozwoju, lub być bardzo daleko od niego. Być może czeka na nas odjechana technologia, nieśmiertelność, podróże międzygalaktyczne, wyniesienie do poziomu bogów, a być może wkrótce okaże się, że nie jesteśmy w stanie dalej się rozwijać - mimo że nic na to teraz nie wskazuje.

Musimy jednak pamiętać o jednym. Spędziliśmy więcej niż 90% naszego życia w małych grupkach, wspólnie zbierając jagody i polując na zwierzynę. 500 lat temu myśleliśmy, że jesteśmy centrum wszechświata i wszystko obraca się wokół naszej planety. Nadal walczymy między sobą. Niecałe sto lat temu człowiek dokonał na innych ludziach zagłady, która do dziś jest jednym z największych horrorów w naszej historii.

Wiedza, którą posiadamy na temat siebie, naszej planety i kosmosu to mała kropla w oceanie możliwej wiedzy. Może po prostu na kosmiczną skalę jesteśmy zbyt młodzi i zbyt głupi. Jak dzieci, które próbują dosięgnąć do ciasteczek wspinając się po meblach w sposób, który doprowadzi do upadku i co najmniej siniaków.

Chęć poznania jest w nas silna. Chcemy wszystko już i teraz. Nie chcemy poczekać. A może warto? Może lepiej najpierw wiedzieć i rozumieć, a dopiero potem zabierać się za odkrywanie możliwości istnienia innych cywilizacji?

  1. strefa Złotowłosej - miejsce w odpowiedniej odległości od słońca, gdzie temperatura jest idealna by podtrzymać życie

Tagged under: , ,

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (508 votes, average: 4,34 out of 5)
Loading...
pobierz z Google Play pobierz z App Store
Back to top