Czy w Polsce powstanie elektrownia jądrowa?
Elektrownia jądrowa należy w Polsce do tematów kontrowersyjnych. Mimo niezaprzeczalnie wysokiej wydajności energetycznej oraz mniejszego negatywnego wpływu na środowisko, tego typu elektrownie nadal znajdują wielu przeciwników. Jedną z kluczowych przyczyn takiego stanu rzeczy jest negatywne przeświadczenie, wynikające z pamięci o katastrofie w Czarnobylu. Ten największy w historii energetyki atomowej incydent miał miejsce stosunkowo blisko naszej wschodniej granicy. W Polsce odbił się szerokim echem i doprowadził do przeprowadzenia słynnej akcji podawania „Płynu Lugola”. Choć katastrofa ta, jak się okazało, nie miała negatywnych konsekwencji dla Polaków, pozostała w pamięci jako przerażająca i do dziś odstrasza od tematu elektrowni atomowych.
Pierwsza polska elektrownia jądrowa - historia powstawania
Elektrownia jądrowa w Polsce planowo miała powstać już we wczesnych latach siedemdziesiątych. Miała ona stanowić pierwszy krok w realizacji polskiego programu energii jądrowej, który zakładał wybudowanie dwóch elektrowni w Żarnowcu oraz w miejscowości Klempicz na obszarze ówczesnego województwa pilskiego. O ile z elektrowni „Warta” zrezygnowano pod koniec lat osiemdziesiątych, to, nieco wcześniej, budowa tej w Żarnowcu została sukcesywnie rozpoczęta. Miała ona docelowo składać się z czterech bloków energetycznych, napędzanych reaktorami WWER-440 o łącznej mocy ok. 1600 MW.
18 stycznia 1982r. Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie budowy tejże elektrowni i rozpoczęto pierwsze działania przygotowujące do budowy obiektu. Plany te od początku spotkały się z oporem części społeczeństwa, zwłaszcza osób zamieszkujących okoliczne obszary. Oczywiście protesty miały umiarkowany charakter, szczególnie biorąc pod uwagę ograniczenia panujące w ustroju PRL. Manifestacje nasiliły się po katastrofie w Czarnobylu w 1986r. Do przeciwników elektrowni przyłączyły się liczne organizacje aktywistów, pośród nich znalazły się Gdańskie Forum Ekologiczne, Franciszkański Ruch Ekologiczny czy organizacje ogólnopolskie takie jak Ruch Wolność i Pokój oraz „Wolę być”.
Protesty te były na tyle intensywne, że władze nie mogły „zamieść ich pod dywan”. Z tego też powodu zorganizowano referendum lokalne w sprawie budowy. Choć pierwotna decyzja o jego przeprowadzeniu miała miejsce już w 1987r. to z różnych, często abstrakcyjnych powodów przeciągano ją aż do wyborów samorządowych w 1990r. Referendum poprzedzone było szeroką akcją propagandową środowisk sprzeciwiających się budowie elektrowni. W głoszonych hasłach do granic możliwości wykorzystywano strach związany ze stosunkowo niedawną awarią na Ukrainie. Udział w referendum wzięło 44,3% osób uprawnionych do głosowania, z czego aż 86,1% wyraziło negatywny stosunek do budowy, zaledwie 13,9% głosowało za. Mimo tego referendum zostało uznane za nieważne, bo ze względu na zbyt małą frekwencję nie było ono wiążące. Proces budowy trwał więc nadal, co spowodowało wybuch kolejnej, jeszcze poważniejszej fali protestów.
Parametry techniczne pierwotnie planowanej elektrowni
Pierwsze plany elektrowni mówiły o zajęciu przez kompleks 70 ha wraz zapleczem budowlanym i obiektami wspierającymi na obszarze 425 ha. Miała ona składać się z czterech bloków wyposażonych w reaktory WWER-440, każdy o mocy 440 MW. Były to urządzenia zaprojektowane przez Sowietów, a produkowane w czechosłowackich zakładach Škoda. Co ciekawe, WWER-440 był sowiecką odmianą powszechnego na zachodzie reaktora typu PWR, który jako reflektora, moderatora oraz chłodziwa używał zwykłej wody. Inaczej niż w przypadku przystosowanych do wojskowej produkcji plutonu, moderowanych grafitem, reaktorów RMBK, które wykorzystano m.in. w Czarnobylu.
Ta różnica była o tyle znacząca, że wpłynęła na bezpieczeństwo konstrukcji i stanowiła poważny argument, przemawiający za jej wykorzystaniem, a także czynnik uniemożliwiający zaistnienie takiego scenariusza, jaki miał miejsce na Ukrainie. Mimo to, rozpowszechniano plotki, że w Żarnowcu staną takie same reaktory jak w Czarnobylu. W dalszym procesie wytwarzania energii miały uczestniczyć polskie maszyny - turbozespoły typu 4K-465 produkowane w Elblągu oraz generatory GTHW-600 z Wrocławia.
Uruchomienie pierwszego bloku energetycznego miało odbyć się w 1989r., zaś drugiego z nich rok później. Później terminy te przesunięto na grudzień 1990 i 1991r. Kiedy doszło do katastrofy w Czarnobylu podjęto decyzję o dostosowaniu elektrowni do europejskich nor bezpieczeństwa oraz wyposażeniu ich w nowoczesną automatykę firmy Simens AG. Poza samą elektrownią, która miała składać się 79 budynków rozpoczęto budowę 189 innych, w tym hotelu pracowniczego, hal do produkcji prefabrykatów betonowych, a nawet dworzec kolejowy.
Przerwa w budowie i powrót projektu
Wydarzenia te doprowadziły do postawienia elektrowni w stan likwidacji 17 grudnia 1990r. Rada ministrów przyjęła uchwałę, która miała doprowadzić do likwidacji dotychczasowych efektów prac do 1992r. Temat energetyki jądrowej powrócił na wokandę publiczną w Polsce dopiero w 2009r. Kiedy ówczesna Rada Ministrów podjęła decyzję o zapoczątkowaniu prac nad nowym Programem Polskiej Energetyki Jądrowej. Jako lokalizację elektrowni ponownie wybrano Żarnowiec, który w 2011 roku został wybrany przez PGE wraz z dwiema innymi miejscowościami – Gąskami i Choczewem na lokalizację elektrowni mającej wg planów powstać do 2020r. Jednakże rządowe opracowanie z roku 2014r. przesunęło termin oddania elektrowni o 4 kolejne lata, a rok później mówiono już o 2027r.
Obecnie nadal trwa dyskusja nad terminem realizacji oraz zasadniczą kwestią, czy projekt będzie w ogóle kontynuowany. Na początku 2018r. Minister energii Krzysztof Tchórzewski zapewniał, że jeszcze w pierwszym półroczu bieżącego roku zapadnie decyzja, czy budowa zostanie rozpoczęta. Okazuje się jednak, że droga do tego jest wciąż daleka. Dopiero w 2020r. Planowana jest finalizacja badań lokalizacyjnych oraz środowiskowych prowadzonych przez PGE EJ 1. Ich celem jest określenie jaki wpływ na środowisko będzie miała realizacja projektu na wszystkich etapach - od przygotowania placu budowy, po eksploatację i likwidację elektrowni jądrowej.
Ponadto badania lokalizacyjne są niezbędne do określenia przydatności terenu dla budowy takiej elektrowni. Składa się na to wiele skomplikowanych czynników, które taki obszar musi spełnić, aby mieścić się w wymogach bezpieczeństwa jądrowego. Budowa pierwszego bloku jądrowego nastąpi najprawdopodobniej dopiero po roku 2030r. Tak optymistyczne szacunki podał Eryk Kłossowski prezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Prognozuje on, że pierwsza polska elektrownia jądrowa o mocy 1,65 GW zostanie uruchomiona w 2031r.
Czy w Polsce potrzebna jest elektrownia jądrowa?
Wokół całego tematu elektrowni jądrowej nasuwa się pytanie - czy Polska faktycznie potrzebuje tego rodzaju energii? Głównym argumentem jaki przemawia za wykorzystaniem tego typu energii jest przede wszystkim brak emisji CO2, pyłów, dwutlenku siarki, tlenków azotu czy innych zanieczyszczeń gazowo-pyłowych. Korzyści dla środowiska są o tyle istotne, że Polska zobowiązała się do ograniczenia wykorzystania węgla, jako źródła energii. Jest on obecnie kluczowym surowcem energetycznym w naszym kraju. Wykorzystanie technologii jądrowej mogłoby pozwolić na znaczące ograniczenie jego udziału, ponieważ wydajność reaktorów jądrowych jest wielokrotnie wyższa od konwencjonalnych źródeł energii.
Warto wiedzieć, że nie tylko kwestie ekonomiczne są tutaj istotnym wskaźnikiem. Wdrożenie programu atomowego może przyczynić się do znaczącego rozwoju w wielu płaszczyznach. Doświadczenia krajów zachodnich dowiodły, że dobrze ugruntowany sektor jądrowy jest źródłem innowacji i postępu w licznych gałęziach technologii min. elektrotechnice, inżynierii materiałowej czy automatyce.